CKSiT       OSP       STRAŻ BOŻEGO GROBU       ARTYŚCI PRUCHNICCY       ORKIESTRA DĘTA OSP


OCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA


Historia OSP Nr 1 w Pruchniku

Wśród 11 jednostek OSP z terenu gminy Pruchnik wiodącą rolę pełni OSP Nr 1 w Pruchniku. Jest to jednostka o bardzo ciekawej i bogatej historii. Obecni jej członkowie są spadkobiercami kilkupokoleniowej tradycji pożarniczej Pruchnika.

Początki działalności przeciwpożarowej w Pruchniku sięgają roku 1818, a więc to już 189 lat zorganizowanej walki z żywiołem jakim jest ogień.



Remiza dzisiaj                                                               Oddanie remizy w roku 1963 (zd. udostępnił M.Wańkowicz)


Świadczą o tym zapisy w Księgach Gruntowych Miejskich Pruchnickich, które są przechowywane  Jarosławskim Muzeum. W księdze hipotecznej Pruchnika za okres 31.01.1811 – 02.01.1828 pod datą 01 lipca 1818, jest zapis będący skróconą instrukcją używania sikawek, a także statutem miejscowej straży pożarnej. Ze względu na dużą wartość historyczną zapisu dla OSP nr 1 w Pruchniku przytacza się jego ważniejsze fragmenty. Brzmią one:

„Wpis funduszu sikawek ręcznych do pożaru ognia służących 1-go julij 1818 roku niżej wpisanem mieszkańcom pruchnickim pod następującymi condycami rozdane, których wielkość jest czterdzieści każda, zaś z osobna kosztuje złoty ryński jeden y 12 krajcarów w walucie wiedeńskiej”. Następnie wymienione są wszystkie zadania związane z przechowywaniem specjalnie zakupionych sikawek pożarniczych, zachowaniem się przy gaszeniu pożaru i dostarczaniem wody. Jak z instrukcji wynika – każda dawana strażakowi na przechowanie w domu sikawka „utrzymana ma być w miejscu wilgotnym i przyzwoitym” „Jeśli by ktoś bez słusznej racji przechowywaną sikawkę utracił lub co gorsze uszkodził – tedy w przeciągu trzech niedziel w naturze odkupić winien”. „W przypadku wybuchu pożaru każdy strażak musi z wypełnioną sikawką wody w miejsce stawić się, a ponieważ wody będzie potrzeba do gaszenia znacznie więcej niźli mogą przynieść strażacy w sikawkach, resztę tejże dependować będą musieli od przytomnych i wyznaczonych do tego ludzi”.

Gdyby zaś ówczesny pruchnicki strażak zaniedbał stawienie się na miejsce ognia i to bez istotnej przyczyny – wówczas regulamin przewidywał „iż takowy winowajca od Boga karę, a od nas nieprzyjaźń ściąga za nieprzychylność i gnuśność”. Jakie kary Bóg przewidywał – nie ma wiadomości, natomiast od ludzi spotykała winowajcę ujma na honorze w postaci odebrania mu sikawki i wręczenia jej komu innemu bardziej godnemu i obowiązkowemu.

Fakty odnotowane w księgach hipotecznych świadczą o tym, że mieszkańcy Pruchnika już na początku XIX wieku dbali o własne bezpieczeństwo. My to odczytujemy jako początki organizacji strażackiej.

Historia działalności pożarniczej w Pruchniku nie jest dzisiaj w pełni udokumentowana. Powód tego na pewno jest taki, że zarówno zaborcy z okresu rozbiorów jak i okupant podczas II wojny światowej starali się zniszczyć wszystko co polskie i wszystko to, co mogłoby mobilizować do walki o Ojczyznę. 

Kolejna ważna data działalności pożarniczej w Pruchniku to rok 1870.

Po upadku powstania styczniowego powracają do Pruchnika powstańcy: Stanisław Gryziecki i nieznany z imienia Będziński z zawodu stolarz. Wystąpili oni do władz austriackich o wydanie pozwolenia na zorganizowanie straży pożarnej w Pruchniku. Takie pozwolenie otrzymali i w roku 1870 jednostka zafunkcjonowała. Działalność OSP w Pruchniku w tamtym czasie była bardzo bogata. Wyzwalała wśród jej członków wiele energii i zaangażowania w sprawy społeczne. W niej było centrum życia społecznego i kulturalnego. W jednostce uczono się patriotyzmu i miłości do Ojczyzny. W niedługim czasie wybudowano budynek remizy, gdzie koncentrowało się całe życie społeczno-kulturalne. W roku 1885 jednostka przybiera nazwę Ochotnicza Straż Pożarna w Pruchniku Mieście „Sokoły”.

W roku 1892 jednostka w dowód uznania dla swojej działalności otrzymała od społeczeństwa sztandar, który zaginął podczas II wojny światowej. Do dnia dzisiejszego pozostała z niego tylko szarfa, która jest przechowywana w archiwum jednostki.

Przed rokiem 1900 przy jednostce założono orkiestrę dętą, która funkcjonowała do 1939 roku. Jej założycielem był pracownik Sądu Grodzkiego w Pruchniku Władysław Musiał.

Ochotnicza Straż Pożarna w Pruchniku Mieście „Sokoły” należała do Małopolskiego związku Straży we Lwowie. Świadczą o tym zapisy w kalendarzu strażackim z 1913 roku. W skład zarządu wchodzili wówczas: Kajetan Pawłowicz – prezes, Władysław Musiał – naczelnik, Bolesław Balcer – zastępca naczelnika, Michał Bogdanowicz – sekretarz, Józef Motyka – instruktor. Na wyposażeniu jednostki do 1933 roku była sikawka ręczna zakupiona przez mieszkańców przed rokiem 1900 po dużym pożarze Pruchnika, kiedy to spłonęły budynki w Rynku od strony wschodniej. W gaszeniu pożaru brał udział zarządca folwarku w Zarzeczu Orkan, który przybył z sikawką ręczną, pierwszy raz widzianą w Pruchniku. W 1933 roku zakupiono dla straży motopompę M-400 (Leopolkę). Był to jedyny okaz na całą okolicę. W 1960 roku jednostka otrzymała motopompę M-800 oraz samochód Star 200. W latach 1960 – 1963 wybudowano nową remizę oraz pozyskano samochód terenowy „Doge”. Kolejno jednostka otrzymała samochód Jelcz, który uległ zniszczeniu podczas wypadku drogowego w 1980 roku. Od 1980 roku do 1997 na wyposażeniu jednostki był samochód terenowy Star 266. W roku 1997 przy bardzo dużym wsparciu ze strony KG PSP KG Policji na czele z jej ówczesnym Komendantem Głównym gen. Markiem Papałą oraz ZG ZOSP i budżetu gminy wyposażono jednostkę w samochód bojowy Star 266 przystosowany do działań ratowniczych w trudnym terenie. Jednostka w dowód uznania za swą działalność dla pożarnictwa w 1997 roku została włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W roku 1998 jednostka otrzymała po raz drugi sztandar.

Od samego początku swojego istnienia OSP Nr 1 w Pruchniku miała szczęście do ludzi organizujących jej działalność. Wykazywali się oni wielką wolą działania i poświęceniem dla dobra społecznego.

 

Ze znanych nam dzisiaj osób i dat można wymienić:

  1. Dwóch powstańców styczniowych: nieznanego z imienia Będzińskiego i Stanisława Gryzieckiego – założycieli obecnej OSP w roku 1870.
  2. Kajetana Pawłowicza – prezesa i Władysława Musiała – naczelnika wymienieni w kalendarzu strażackim z roku 1913.
  3. Teofila Osadę – naczelnika do 1937 roku. Był on bardzo oddany sprawom straży.
  4. Gryzieckiego Józefa – naczelnika po Teofilu Osadzie do czasu II wojny światowej.
  5. Leona Kardasza – prezesa do okresu powojennego.
  6. Zbigniewa Hrycynę – naczelnika w okresie wojennym – wywiezionego w 1946 roku w głąb Rosji za działalność w partyzantce.
  7. Edwarda Potockiego – naczelnika po Zbigniewie Hrycynie.
  8. Leona Bielca – naczelnika do okresu wczesnych lat 50-tych. Za jego kadencji bardzo mocno zwracano uwagę na wyszkolenie i dyscyplinę w jednostce. Bardzo często przy pomocy trąbki, na której grał Pender Wicenty podrywano strażaków do ćwiczeń dziennych lub nocnych.
  9. Franciszka Lewandowskiego – prezesa do lat 80-tych.
  10. Tomasza Wrzuszczaka – naczelnika od początkowych lat 50-tych do 1980 roku. Za jego czasów i prezesa Franciszka Lewandowskiego jednostka datuje bardzo duży rozkwit. Druh Tomasz Wrzuszczak był bardzo oddany straży. Przy jego dużym zaangażowaniu wybudowano obecny budynek remizy i jednostkę wyposażono w odpowiedni sprzęt. Zginął on w wypadku drogowym 14.09.1980 roku podczas przygotowań do zawodów pożarniczych.
  11. Mieczysława Teticha – naczelnika OSP po śmierci Tomasza Wrzuszczaka.
  12. Jana Kumkę – prezesa OSP od śmierci Franciszka Lewandowskiego do 1992 roku.
  13. Zdzisława Szkołę – naczelnika od śmierci Mieczysława Teticha do dnia dzisiejszego. Pełni on równocześnie funkcję Komendanta Gminnego OSP. To przy jego bardzo dużym zaangażowaniu następuje kolejny rozkwit jednostki. W szeregi OSP wstępuje wielu młodych członków, unowocześniono wyposażenie i rozwija się orkiestra dęta.
  14. Jana Papałę – prezesa OSP od 1992 roku do dnia dzisiejszego.

Bardzo dobra współpraca prezesa i naczelnika owocuje wieloma sukcesami i daje podstawę do rozwoju jednostki.

Z OSP Nr 1 w Pruchniku wywodził się bardzo zasłużony dla pożarnictwa człowiek płk Mieczysław Bazanowski. Urodził się on 19.11.1912 roku w Pruchniku. Był synem Józefa i Katarzyny Dyszyńskiej. Swoją działalność pożarniczą rozpoczął w OSP już w roku 1928 w wieku 16 lat jako uczeń gimnazjum. Na pewno nie bez wpływu na to miał fakt, że jego ojciec był także członkiem OSP Nr 1 w Pruchniku. Pożarnictwo Polski Południowo-Wschodniej i sam Pruchnik bardzo wiele mu zawdzięcza.

W Przy jednostce funkcjonuje orkiestra dęta, która jest chlubą nie tylko jednostki, ale i całej gminy Pruchnik. Duszą jej jest kapelmistrz Zbigniew Bratkowski. To dzięki jego osobistemu zaangażowaniu oraz zaangażowaniu jej członków możemy przeżywać znakomite uroczystości, które odbywają się na terenie gminy Pruchnik i nie tylko.

Jak z przytoczonej historii wynika druhowie z OSP Nr 1 w Pruchniku są spadkobiercami bardzo bogatej tradycji i następcami godnych przodków. Prowadzone przez nich różnego rodzaju działania ratowniczo-gaśnicze oraz gospodarcze świadczą o tym, że godnie kontynuują dzieło swoich ojców.

Opracował na podstawie materiałów zgromadzonych przez byłego Prezesa Gminnego OSP Józefa Kuszyka oraz kroniki Pruchnickiej napisanej     przez księży Jana i Józefa Markiewiczów i własnych Wacław Szkoła


HISTORIA OSP W JODŁÓWKCE



Budynek OSP Jodłówka


Ochotnicza Straż Pożarna w Jodłówce powstała w 1892r. i od tego okresu czasu miejscowość ta posiada zorganizowaną ochronę przeciwpożarową, na której spoczywał i spoczywa główny ciężar walki z pożarami, udział w akcjach gaśniczych i pożarniczych, rozwiązywanie miejscowych problemów ochrony przeciwpożarowej.

Ochotnicza Straż Pożarna w Jodłówce powstała z potrzeby chwili  bowiem w dawnym okresie czasu zabudowania gospodarskie były drewniane, łatwo palne, kryte słomą bądź gontem. Budynki mieszkalne nie posiadały komina. Domownicy strawę przygotowywali na tzw. dynarkach. Miejscowość bardzo często nawiedzana była klęskami pożarów, które na przestrzeni lat powodowały ogromne zniszczenia i nieodwracalne straty. 

Ochotnicza Straż Pożarna w Jodłówce na początku swego powstania posiadała wprawdzie wykonane przez miejscowych rzemieślników prymitywne narzędzia do gaszenia ognia jak np.: żerdzie, drabiny, wiadra, ceber, sikawka ale brak zorganizowanej obsługi czynił je mało przydatne. Nic więc dziwnego, że do walki z pożarami zaczęto przywiązywać coraz większą uwagę By właściwie można było obsługiwać ręczną sikawkę strażacką potrzeba było nie lada siły ,dlatego też powierzano je strażakom sprawnym i mocnym fizycznie. Strumień wody z sikawki sięgał dość daleko. Z upływem lat sikawkę zamieniono na motopompę ręczną, którą obsługiwało  już czterech strażaków również sprawnych i mocnych fizycznie. Na wyposażeniu jednostki w tym okresie czasu znajdowało się 6 szt. parcianego węża. Motopompa wraz z wężami parcianymi przechowywana była w szopie wybudowanej w czynie społecznym przez strażaków. Do pożaru przenoszono ją wraz z wężami parcianymi w rękach ,względnie przewożona była na drewnianym wozie ciągnionym przez samych strażaków bądź wyznaczoną parę koni.

W przypadku gdy nie było wyznaczonych koni zaprzęgano te konie jakie były” pod ręką”. Środki finansowe na utrzymanie jednostki gromadzone były przez samych strażaków z organizowanych zabaw publicznych względnie zbiórek jajek w okresie Wielkanocy.

Oprócz gaszenia pożarów i przysposabiania środków pieniężnych na utrzymanie jednostki strażacy rok rocznie pełnili warty przy Bożym Grobie  w kościele parafialnym w okresie Świąt Wielkanocy  oraz w okresie II wojny światowej pełnili warty nocne.

W przypadku gdy członek straży nie mógł pełnić w wyznaczonym terminie warty nocnej z uwagi np.: na swoją chorobę  to wartę pełniła jego żona. Warty w kościele pełnione były w mundurach koloru kawowego oraz hełmach tzw. Czakach. Hełm posiadał grzebień koloru żółtego względnie białego. Grzebień świadczył o pełnionej funkcji w straży. W okresie tym była jedna drużyna strażacka licząca do 16 członków – drużyn młodzieżowych i kobiecych nie było. Warty nocne pełnione były w strojach cywilnych.

Z upływem lat oblicze Ochotniczej Straży Pożarnej w Jodłówce  zmieniało się  zarówno pod względem umundurowania, wyposażenia i stanu liczbowego. Nie zmieniały się natomiast  strażackie serca wrażliwe na ludzkie nieszczęścia i zawsze otwarte do niesienia pomocy w sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia czy mienia. Na podkreślenie zasługuje fakt, że w życiu jednostki najbardziej znamiennymi datami były: 

1/ rok 1955 kiedy to motopompę ręczną zamieniono na motopompę spalinową.  Pierwszym mechanikiem motopompy spalinowej był druh Karol Pieszko, a drugim Druh Mieczysław Kiwacki.

2/ rok 1963 – 1965 kiedy to budowano garaż na sprzęt p.pożarowy pod okiem ówczesnego Naczelnika OSP druha Stanisława Pieszki /który funkcję Naczelnika pełnił w latach 1955- 1979/

3/ rok 1985 -pozyskanie samochodu pożarniczego Żuk z Komendy Wojewódzkiej  Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu /Komendantem Wojewódzkim PSP w Przemyślu w tym okresie był płk poż. mgr Stanislaw Lula, a Naczelnikiem OSP w Jodłówce – wysokiej rangi działacz społeczny druh Józef Haleicjo s.Marcina.

Samochód ten służył OSP w Jodłówce przez 17 lat bez większych awarii dzięki oddanemu kierowcy druhowi Józefowi Halejcio s. Stanisława. Dziś pełni swa służbę w Ochotniczej Straży Pożarnej w Rozborzu Długim.

4/ rok 1992 – uroczystość jubileuszowa z okazji 100–nej rocznicy istnienia OSP Jodłówka.  W czasie tej uroczystości Druh Stanisław Zając – Prezes ZW ZOSP RP w Przemyślu  w obecności licznie zebranych strażaków mieszkańców wsi Jodłówka i zaproszonych gości przekazał dla jednostki sztandar – symbol wartości nieprzemijających.

5/ na pamiątkę wielkiego jubileuszu roku 2000 rozpoczęto budowę Domu Strażaka, który poświecono i oddano do użytku 25 maja 2003r.Budynek to owoc pracy pracowników Urzędu Gminy, bezrobotnych zatrudnionych w ramach robót publicznych strażaków i sympatyków strażactwa pożarniczego.Na podkreślenie zasługuje fakt, że strażacy na tym obiekcie przepracowali w czynie społecznym 600 dni pod okiem swojego Naczelnika bez reszty oddanego tej budowie druha Stanisława Kucaba.

6/ rok 2001 poświęcenie i przekazanie samochodu STAR 266/obecnie kierowcą dbającym  o jego pełną gotowość jest druh Andrzej Halejcio s. Stanisława/

7/ rok 2002 – poświecenie figury patrona strażaków św. Floriana ufundowanej przez ks. Prałata Kazimierza Wójcikowskiego – proboszcza miejscowej parafii.

 

To wszystko co osiągnięto przez lata na rzecz rozwoju jednostki to ogromna zasługa ludzi, których w tym artykule nie sposób wymienić, a którzy z pokolenia na pokolenie wiążą swoje ambicje z pracą społeczną.

Wszystkie wydarzenia dokumentowane są w kronice jednostki a to po to by ocalić od zapomnienia ludzi pracujących na rzecz OSP, wspólne działania na rzecz jednostki i wsi, wspólne uroczystości, wspólne przeżycia i dokonania.

Dzisiejsi członkowie OSP w Jodłówce w liczbie 33 członków czynnych są wierni starym tradycjom ale i równocześnie budują nowy system strażactwa pożarniczego w oparciu o sprawdzone strażackie ideały. W swych działaniach OSP Jodłówka stawia nie tylko na sprawy bojowe, ale również na poprawę warunków życia mieszkańców wsi, ochronę dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego oraz jak już wspomniałem wcześniej tradycji. Społeczeństwo wsi Jodłówka przyzwyczaiło się do obecności OSP w życiu wsi do obecności członków OSP przy gaszeniu pożarów ,usuwaniu i likwidacji skutków klęsk żywiołowych, a także obchodach świąt narodowych i kościelnych, zawodach sportowo – pożarniczych i manewrach strażackich.

Dzisiejsi strażacy są nośnikiem postępu cywilizacyjnego, cechuje ich twórcza osobowość i szybkie podejmowanie decyzji. Choć czasy się zmieniły to dziś strażak nie może uczestniczyć w zdarzeniu za pomocą komputera czy internetu- musi brać udział w akcji bezpośrednio . Dlatego tak bardzo ważna jest sprawność fizyczna i psychiczna dobre wyszkolenie no i oczywiście bezinteresowność.

Granatowy mundur budzi zaufanie do człowieka, który go nosi i nie jest przypadkiem że strażacy cieszą się najwyższym zaufaniem społeczeństwa. 

Stanisław Górski -  Ziemia Pruchnicka 4/2003


HISTORIA OSP JODŁÓWKA PARCELACJA



Budynek OSP Jodłówka Parcelacja


Za oficjalną datę założenia OSP Jodłówka Parcelacja przyjmuje się dzień 10 grudnia 1955 r., kiedy to w miejscowej Szkole Podstawowej został wybrany pierwszy Zarząd Straży. Prezesem został dh Michał Kiper, zaś funkcję naczelnika objął dh Antoni Wywrot. Odtąd zebrania Straży odbywały się w świetlicy Szkoły Podstawowej, którą straż wyremontowała dzięki funduszom pochodzącym z organizacji zabaw wiejskich.

Na początku lat 60-tych ówczesny wójt gminy Pruchnik przekazał nowo założonej jednostce sikawkę ręczną. Sprzęt, który jednostka otrzymała od Gminy, jak również ten zakupiony z własnych funduszy, był garażowany u Mikołaja Fudalego, a następnie został przeniesiony do drewnianej remizy znajdującej się w obejściu Józefa Pupki. Pod koniec lat 60-tych Gromadzka Rada Narodowa w Jodłówce przekazała Straży motopompę, której pierwszym operatorem był Kazimierz Romanik. W tym czasie straż działała bardzo prężnie, również na polu prewencji przeciwpożarowej wśród dzieci i młodzieży, organizując pogadanki w miejscowej Szkole Podstawowej na temat bezpieczeństwa przeciwpożarowego. W 1976r. przy jednostce OSP powstała Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza.

Ze względu na trudności lokalowe, pod koniec lat 80-tych powstała inicjatywa wybudowania remizy OSP, jednak prace budowlane ruszyły dopiero na początku lat 90-tych. Po trzyletnich staraniach, dnia 3.10.1993r., dzięki wsparciu Urzędu Gminy i społeczności lokalnej, która w czynie społecznym wybudowała obiekt, oddano do użytku remizę strażacką i Dom Strażaka. Brak samochodu pożarniczego przez długie lata uniemożliwiał jednostce szybkie reagowanie na zagrożenia. W 1996r. na prośbę Zarządu jednostki Sanocki Zakład Górnictwa Nafty i Gazu przekazał OSP w Jodłówce Parcelacji samochód UAZ-FURGON, który został przystosowany jako samochód pożarniczy. Od tego czasu nasi Strażacy błyskawicznie niosą pomoc i nadzieję bliźnim w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi.

 

Prezesi:

- Kiper Michał (1955 - )

- Fudali Adolf

- Dąbrowski Władysław

- Dzięgielowski Marian

- Brzuchacz Jerzy

 

Naczelnicy: 

- Wywrot Antoni

- Romanik Tadeusz

- Czepiel Kazimierz

- Węgrzyniak Jan

- Jach Władysław

- Cap Włodzimierz

- Foremny Stanisław

- Pakuła Stanisław

- Brzuchacz Jerzy

- Wojdyło Jan

- Sosnowski Bolesław



I miejsce za udział w zawodach i spotkanie po zawodach

Fot. dostarczył Radosław Dąbrowski

  

OSP Jodłówka Parcelacja - "Ziemia Pruchnicka" 3/2006